Czyżby nadchodziła?
Dziś rano termometr wskazał -6°C
Uwielbiam zimę. Szczególnie gdy jest biała i sucha. Gdy temperatury oscylują w przedziale -10°C – -5°C, gdy śnieg sięga kolan, a na drogach radzą sobie tylko kierowcy ze stalowymi jajami 🤭. Gdy Święta wyglądają jak za mojego dzieciństwa. Takich zim już nie ma.
Jedna z wad zimy, to krótki dzień. Wychodzę do pracy o 6:45 w nocy, wracam po 17:00….. zero słońca. Co prawda, mniej więcej od walentynek, dzień staje się zauważalnie dłuższy, jednakże wciąż brakuje mi naturalnego inicjatora produkcji witaminy D.
Wracając do tematu: Wiosna! Tak, chcę aby nadeszła! Łaknę słońca, soczystej zieleni, śpiewu ptaków, długiego dnia, niższych rachunków za gaz i skąpiej ubranych kobiet 😉
Myślicie, że kiedy nadejdzie?