Oj, bardzo zaniedbałem bloga. Nie żeby nic się w życiu nie działo. Dzieje się dużo. I na płaszczyźnie osobistej, i tej górskiej 😉 W zeszłym roku rozpocząłem przygodę z KGP. Założyłem sobie, że do pięćdziesiątki zapełnię książeczkę pieczątkami. Że równocześnie górskiego bakcyla złapała pewna bliska mi białogłowa , to 18 szczytów (górskich) mamy już za…